wtorek, 30 grudnia 2014
Spóźnione życzenia świąteczne I NOWOROCZNE!
piątek, 19 grudnia 2014
Juz niedługo nowy dzidzius w rodzinie:)
Z powodu zblizajacych sie wielkimi krokami narodzin synka kuzynki męża postanowiłam wykonać kartkę własnoręcznie:) a oto jej przedsmak:)
podoba się Wam?
Co myslicie o własnoręcznie wykonanych kartkach na różne okazje?
Pozdrawiam Wiolka
czwartek, 18 grudnia 2014
NIE ROBIĘ ZAKUPÓW 24 GRUDNIA!
Wigilia 2013. godzina 13;54..
Spoglądam na terminal. 13;59... Juje jeszcze minuta, nikogo przy kasie!!! Obym tylko zdążyła na autobus! jest o 14:15... Dam radę... powoli zaczynam myć kasę. kurcze ale syf... Umyłam.
14:03
Słyszę krzyki ochroniarza - jeszcze jeden! Widzę minę liniowej, przerażonej, że jej koniec pracy jeszcze bardziej się opóźni. Jej to mi naprawdę żal..
Nagle zza winkla wyłania mi się koszyk... pełny koszyk. Nie śmietana i groszek tylko pełny kosz zakupów i z przodu znów zawieszony karp... no nie..znów będę musiała umyć kasę! Nie zdążę na ostatni autobus!
Podchodzi spokojnie, rozpakowuje się... Przeciskam przez zęby "Dzień dobry, posiada pan kartę ****"?"
"Dzień dobry, a to Wy już zamykacie? Dopiero czternasta jest!'
Informuję grzecznie Pana od zakupów, że plakaty informujące o godzinach pracy marketu wiszą już na wszystkich możliwych wejściach po kilka sztuk od około trzech tygodni
Pan od zakupów uśmiechnął się tylko i grzecznie przeprosił. Po czterech minutach miałam skasowane już 120 artykułów... Kurcze! rekord! Express jak na mój błogosławiony stan...
Pożegnałam grzecznie pana pocąc się jednakże ze stresu, ze nie zdążę się przebrać...
Zamknęłam kasę, policzyłam, zawołałam liniową, wysłałam. 14;11 Zapytałam czy mogę już uciekać, bo zaraz mam autobus. Pozwoliła mi, krzyknęłam tylko Wesołych Świąt i czmychnęłam do szatni. Wzięłam wszystko w locie, nawet się nie zapinałam.. Ochrona prędko mnie przeszukała i pobiegłam na autobus. Jeszcze około 300 metrów przede mną. Patrzę stoi! KURCZĘ NIE ZDĄŻĘ! A DO DOMU 6 KILOMETRÓW, Nie no, może ktoś po mnie przyjedzie! Ale biegnę twardo... Dotarłam. jestem... "dzień dobry, przepraszam że opóźniam trasę... Ale rozumie pan klient... "
"Widziałem Panią jak pani biegnie i poczekałem."
"Ojej, dziękuję! A Wy do której dziś jeździcie?"
"Do piątej"
Jeszcze bardziej mi mina zrzedła...
Dlatego nie robię zakupów w Wigilię. Sama wiem jaka jest sytuacja moich koleżanek po fachu, które też mają swoje dzieci, rodziny. swoje zakupy robię do 23 grudnia. Piszę listę. Sprawdzam 10 razy. Nie ma czegoś takiego jak "równouprawnienie" Dlaczego? bo klienci nie zwracają uwagi jaki jest dzień tygodnia, godzina. Według wielu z nich ma być otwarte i tyle. A jeśli już musisz robić te zakupy w ten dzień, to zwyczajnie PATRZ UWAŻNIE NA GODZINY OTWARCIA i nie przychodź pięć minut przed zamknięciem. To jest zwyczajne świństwo.
JEŚLI MNIE POPIERASZ UDOSTĘPNIJ WPIS w Google + i na Facebooku.
Pozdrawiam Wiolka!
środa, 17 grudnia 2014
Ja nie jem karpia na święta!
Tak. Nie jem karpia. Nie jem moczki. Kutii i makowki.
Jednak najbardziej dziwi ludzi wlasnie karp. Przecież wszyscy go jedzą! Konieczne smażony dzwonek w bułce tartej. Dziwi mnie to ze nie wyobrazają sobie ludzie świąt bez niego choć wiecznie narzekają ze ma tonę ości i czuc go muŁem. U mnie je się pstrąga. Tak więc ryba jest. Jego zaletą jest, to ze nie muszę go zabijać własnymi rekami oraz meczyl się krócej o pobyt w hipermarkecie. Powiecie mozesz kupic zabitego. Ale nie. Ja jestem przeciwna karpiowemu szałowi całkowicie. Widziałam jak się je hoduje. Mialam okazję je sprzedawać. Ważyć. Gdy skasowana ryba hukła z wysokości półtora metra rozbryzgujac krwią po całym markecie zrobilo mi się jej zwyczajnie żal. Nie nie jestem obrońcą praw zwierząt. Jestem miesozerna i zawsze bedę. Jednakże jesli caly kraj szaleje.w stosunku do jednego gatunku tym gorzej jest on traktowany.
Po za tym smak. Nie lubie. Jest mdły. Fłe.
Tradycja. Mam wiele domowych tradycji. I to ze karpia się u mnie nie je to tez tradycja. Pierwszy raz sprobowalam go u mojej tesciowej. Nastepnym razem była jednak także moja ryba. Całe dzieciństwo obylo się jednak bez żywego karpia. A jednak święta były piękne.
Skąd żywy karp ogole się wziął na naszych stołach wigilijnych? Czytałam ze ma to związek z komuną. Ile w tym prawdy nie wiem. Wychodzi jednak z tego ze to tradycja która nie trwa Długo.
Niektórzy stwierdzą, że karp to nie samo jedzenie go, ale i widok jak fajnie pływa w wannie. No fajny widok jak ryba się godzinami zbiera zeby odzyskać siły na tyle by móc się przemieszczać po wannie, bo tyle czasu byla bez tlenu po czym za chwile dostaje mlotkiem w leb...
Eh... chcesz poogladac łybke to ze kup akfałium....
Moje zdanie. Go nie zmienie:)
Pozdrawiam Wiolka
Nie mam natchnienia:(
Wczoraj wybuchłam, zachowałam się dosłownie jak furiatka jakaś. Pewna osoba wyprowadziła mnie z równowagi. Nie będę przytaczać szczegółów jedyne co powiem to dwa powiedzenia "Nie rób komuś dobrze, a nie będzie Ci źle." oraz "Jeśli masz miękkie serce, to miej twardą dupę." Dostałam w dupę. Ale koniec.
ha, i znów nie wiem co pisać.
i znów
i znów...
kurcze blade... co jest ze mną!
Nie wiem, idę chyba spać.. Cóż, dobranoc:)
środa, 10 grudnia 2014
Chyba odnalazłam swoją pasję! Quilling.
Wczoraj chcąc wziąć się za robienie własnoręcznych kartek natknęłam się na technikę zwaną "Quilling". Technika ta jest "pochodną" papieroplastyki i polega na nawijaniu na rurkę tudzież specjalną igłę wąskich pasków papieru i przyklejaniu ich równolegle do podłoża tworząc obrazek lub motyw. Co prawda tworzy się też dzięki temu formy 3D, ale jest to zdecydowanie rzadziej spotykane. Quilling jest często stosowany także w scrapbookingu.
Przeglądając grafikę Google i widząc co cudownego można stworzyć dzięki tej technice oniemiałam i natychmiast wzięłam się do pracy. Wycięłam paski z kolorowego bloku rysunkowego i stworzyłam karteczkę. Ze względu na fakt, że nie posiadałam stosownego narzędzia, paski rolowałam palcami.
Dzisiaj, czym prędzej popędziłam do sklepu papierniczego z nadzieją, że w moim małym mieście znajdę gotowe paseczki do quillingu. gdy tylko ujrzałam je na półce gęba mi się uśmiechnęła. A zrzedła zaraz po zobaczeniu ceny. Przebicie było trzykrotne tego, co widziałam w internecie, no ale na początek, zanim zamówię pełny zestaw.
A oto efekty mojej zabawy;)
![]() |
Kartka środkowa wykonana została jeszcze wczoraj, a dwie o motywach świątecznych dzisiaj. Metoda jest dosyć szybka. Wykonanie jednaj kartki zajęło mi około półtorej godziny;) |
wtorek, 9 grudnia 2014
Decoupage - czyli jak pięknie ozdabiać.
Ostatnio dotarła do mnie również paczka od mamy, którą zamówiłam sobie już dawno. Niestety, technika ta jest czasochłonna dlatego też trochę musiałam na to poczekać, ale już jest! I się tym pochwalę! A co!
Otóż otrzymałam szkatułkę na biżuterię oraz wspaniały komplet łyżek kuchennych. Niewiarygodne jest to jak tło ręcznie malowane przez moją mamę przypomina mi marmur! nie spodziewałam się tego! Muszę jeszcze zamówić u niej tacę kuchenną do kompletu. i będę prze szczęśliwa :).
niedziela, 7 grudnia 2014
Uwielbiam moje miasto w okresie świątecznym:)
Zdjęcia, no cóż, dość kiepskiej jakości, w takim tłumie nie dało się podejść bliżej do atrakcji;)
Na rynku po raz kolejn stanął wielki wieniec, a latarnie zostały ciekawie przyozdobione
Gdy tylko na dachu pojawił się Św. Mikołaj zaczęły wyć syreny, wszyscy bili brawo, no szczerze mówiąc wejście bardzo efektowne;) Został został zdjęty przez wóz strażacki i uroczyście zapalił choinkę.
piątek, 5 grudnia 2014
SE machnęłam pudełeczko:D DIY
Najpierw narysowałam sobie szkic pudła na kartonowym brystolu. W praniu wyszło, że nie posiadam linijki, tak więc proste linie odrysowywałam od kolorowanki córki, a kąty proste od jej rogów. Długość, no cóż... NA OKO. że oko dość scentrowane to efekt takowy:
Następnie zabrałam się za przyklejanie ozdób, bo stwierdziłam, że będzie łatwiej je umiejscowić jeszcze przed sklejeniem pudła. Problem jednak powstał wtedy kiedy włączyłam pistolet. Okazało się, że nie mam pojęcia jak się tej MACHINY używa:D Klej zaczął mi wyciekać z pistoletu, łapałam go czym mogę. I dopiero po odłączeniu go z prądu zaczął działać poprawnie:D Co z tego, że do niego dołączono instrukcję obsługi. Mądra Wiola se poradzi:D
Posklejeniu rogów wyszło szydło z worka. Po pierwsze, pieroństwo nierówne, po drugie wieko zdecydowanie za duże, po trzecie, liche takie, że się pewnie rozklei jak tylko coś do tego włożę:) Doszłąm do wniosku, że wstyd dać takie coś komukolwiek i zostawiłam sobie. Cóż, szwagierce kupię torebkę na prezent, a zrobię ręcznie kartkę. To powinno mi się udać:D
środa, 3 grudnia 2014
ZIMOWY MUST HAVE Skoncentrowany krem do rąk Neutrogena
przepraszam za stan paznokci:D Jak przystało na żonę wcześniej obierałam ziemniaki:D |
Producent, obiecuje: "Tylko kropla tej wzbogaconej w glicerynę formuły przynosi natychmiastową ulgę oraz chroni suche, spierzchnięte dłonie. Mawet w najbardziej surowych warunkach sprawia, że dłonie są widocznie bardziej miekkie i gładkie. Stworzony ze współpracy z dematologami. Silnie skoncentrowany, bardzo wydajny, starcza na ponad 200 zastosowań.
Czy to tylko puste słowa? moim zdaniem nie okłamuje nas wcale. Po zastosowaniu tego kremu od razu czuje się ukojenie. Mam wrażenie jakby automatycznie moje ręce zostały z powrotem zlepione w całość. Dłoń jet miękka i momentalnie wygląda na wyjątkowo zadbaną. Efekt ten utrzymuje się przez kilka godzin. I mam wrażenie że dłoń staje się po nim "wodoodporna" Ale to mogłaby być wada i zaleta zarazem gdyż produkt zostawia lepką warstwę na dłoniach.Niektórzy nie lubią tego uczucia. Poza tym długo się wchłania, ale możliwe, że to właśnie spowodowane jest jego intensywnie skoncentrowaną konsystencją.
Czy tubka faktycznie wystarcza na 200 zastosowań?
Co prawda nie liczyłam tego, ale na pewno nie wystarczyło by na tyle. ale 100, już byłabym skłonna stwierdzić, że owszem. A to oznacza, że tak czy tak produkt jest wydajny,
Cena: W rossmanowskiej promocji zakupiłam go za 11 zł. Bez promocji ok. 13zł :) Dostępny w każdej drogerii.
SKŁADNIKI
poniedziałek, 1 grudnia 2014
Ciekawy konkurs w rodzinkovo !
