Dziś w lodówce znalazłam ser w plastrach... Niestety, mąż nie zamknął go dobrze wczoraj i lekko przysechł... ;/ Ze względu na to, postanowiłam zrobić coś, co nada jemu drugie życie... A były to naleśniki nadziewane;)
Naleśniki zrobiłam sama. Może nie jest to wyczyn, ale czasami trudno jest zrobić takie ciasto, by naleśniki wyszły plastyczne.
Najpierw 2 jajka roztrzepałam trzepaczką, dodałam szklankę mąki i szklankę mleka. Wymieszałam na gładką masę i odstawiłam na 15 min. Po tym czasie do ciasta dodałam łyżkę stołową oleju rzepakowego i lekko zamieszałam. Usmażyłam na małym ogniu już bez dodatku tłuszczu na patelni 20 cal. Z tej ilości składników wyszło mi 7 cienkich naleśników.
Moje dodatki to:
- brokuły 5 różyczek
- szynka salami w plastrach
- Papryka Czerwona pocięta w paski
- nieszczęsny ser żółty w plastrach
- kukurydza z puszki
- przecier pomidorowy
- pół szklanki jogurtu naturalnego
- 2 ząbki czosnku
- mały pęczek koperku
- sól pieprz
- łyżeczka cukru.
Koperek posiekałam, czosnek potarłam i doprawiłam. Wyszedł mi dosyć ostry, dlatego dla "niefanów" ostrych rzeczy radzę dać tylko jeden ząbek czosnku.
Następnie nałożyłam na naleśnik łyżkę przecieru i położyłam po trochę wszystkich dodatków i zawinęłam w coś co przypominać może tzw. Wrapa. Gotowe naleśniki ułożyłam w naczyniu żaroodpornym polałam sosem czosnkowym i opruszyłam odrobiną startego sera i włożyłam do piekarnika nagrzanego na 180 st, na 20 min.


Muszę przyznać, że wyszło to wyjątkowo smaczne i na pewno zrobię to następnym razem jako przekąskę na urodziny.