Przechodząc do rzeczy. pewnie każda z Was słyszała o przekleństwach urokach czy Złym Oku. Szczególnie w ciąży i po urodzeniu maluszka takich rzeczy jest bardzo wiele. Jesteśmy bombardowane tekstami typu "Nie przechodź pod sznurami i nie wiąż paska, bo się dziecko pępowiną okręci" Albo "Nie pokazuj dziecka do roku do lustra bo się.... UTOPI:D" No takie coś to ja uważam za kompletną bzdurę, Tak samo jak głupiutkie łańcuszki na facebooku. Jednakże wierzę w prawdziwe przekleństwa. Takie jak ktoś komuś rzuci słowem, złorzeczenie.
Opowiem wam pewną historię. Kiedyś jak wiadomo, głownie na wsiach gdy mężatki się rozwodziły a następnie wchodziły w nieformalne związki, było to bardzo źle odbierane. Jedna z takich kobiet zaszła w ciążę z żonatym mężczyzną (nie mając świadomości, gdyż mężczyzna ją zapewnił iż są już po rozwodzie) Gdy powiedziała o ciąży swoim rodzicom, ojciec rzucił w gniewie "LEPIEJ ŻEBY SIĘ TEN BĘKART NIE URODZIŁ!"
Kobieta zasmucona reakcją swoich rodziców wyjechała ze wsi do miasta wraz ze swoim partnerem. Do rozwodu doszło oczywiście. Kobieta była w ciąży prawie pełne dziewięć miesięcy. W trzydziestym siódmym tygodniu ciąży kobieta przestała odczuwać ruchy. W szpitalu od razu po badaniu podłączona została pod kroplówkę i musiała przejść przez poród ze świadomością, że urodzi martwe dziecko. Przyczyna zgonu płodu - nieznana.
Nie będę tu mówić o uczuciach kobiety, gdyż wiadomo jakie były. Ja uważam, że rzucanie takich słów ma swoją moc. Jest dla mnie nie zrozumiała, ale ją ma. Historia ta jest prawdziwa. W tym roku będzie miała 28 lat. Tyle miał by chłopczyk o imieniu Sebastian.
Według Kościoła rzymskokatolickiego złorzeczenie jest przeciwieństwem błogosławieństwa. Jedno i drugie ma moc sprawczą.
"Złorzeczenie, przeklinanie drugiej osoby nigdy nie jest obojętne dla osoby, przeciwko której jest skierowane. Znam co najmniej kilka takich przypadków, kiedy przekleństwo rzucone na pewną osobę zaczęło realizować się w jej życiu. Potrzeba było modlitwy uwolnienia, aby zło, które ciążyło nad osobą przeklętą, ustąpiło. Najbardziej chyba dramatyczne są przykłady, gdy przekleństwa rzucane są na dzieci i to także te jeszcze nienarodzone. Kościół zna wiele takich przypadków. Stąd też praktyka używania egzorcyzmów w czasie obrzędów chrztu świętego." ks Marcin Kostka FSSP 1
Ja nigdy nikomu nie złorzeczę. Myślę, że ma to zbyt dużą moc. Może pomyślicie, że jestem jakaś nawiedzona. Otóż nie. Po prostu wierzę w Boga ( nie nie jestem dewotką, wierzę tylko w Boga), a co za tym idzie duchy, OOBE i inne parapsychiczne rzeczy. Łatwo jest mnie nastraszyć. No ale cóż.
A wy miałyście styczność ze złorzeczeniem? A może wierzycie w duchy tak jak ja? ALBO MYŚLICIE ŻE JESTEM KOMPLETNĄ WARIATKĄ:) Każdą opinię chętnie przeczytam;)
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie
Wiolka
1 żródło:http://www.piotrskarga.pl/bog-i-ojczyzna,10685,11796,p.html