Wczoraj organizowałam u siebie mini zabawę Halloween'ową. Nie planowałam jej wcześniej, był to taki spontaniczny pomysł, na który wpadłam w środę. Do jedzenia zrobiłam duchy z bananów, dynie z mandarynek oraz sałatkę z "robakami makaronowymi" Niestety, nie zdążyłam zrobić zdjęć... Pomysły zaczerpnęłam z internetu oczywiście.
Jak widać dekoracje były dość liche ze względu na krótki czas organizacji. Po ścianach chodziły pająki i zaglądały mini wściekłe dynie. Zrobiłam także trzy lampiony ze słoików. Firany makarony poplątałam celowo, żeby przypominały pajęczyny:D I mimo tego, że było tego mało moja córka przychodząc z przedszkola przed zabawą krzyknęła "MAMO, NIE MOGĘ W TO UWIERZYĆ! ALE ŁADNIE!" Ale na następny rok postaram się bardziej;) dziewczynki chyba i tak najbardziej cieszyły się z makijażu;) Bo to jedna z niewielu okazji, kiedy mogły się pomalować;)
Wiktoria, córka kuzynki męża:D Sukienka dobrej wróżki która przeszła na "złą stronę mocy":D
Moja starsza córka Nicole :) pajęczynki na powiekach i policzkach obowiązkowe;)
Oraz sąsiadeczka Milena:) Spódniczka z... worków na śmieci dała świetny efekt, za darmo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wasze komentarze są dla mnie bardzo ważne, sama dopiero się uczę więc może skorzystam z Waszych cennych uwag! Komentować może każdy! Zarówno bloger jak i gość! Pozostaw linka do swojego bloga a na pewno Cię odwiedzę.